Chociaż awarie paneli fotowoltaicznych zdarzają się rzadko, to niekiedy jednak wymagana jest ingerencja w ich działanie. Nieliczne problemy są efektem błędów przy produkcji instalacji PV, lub w trakcie montażu. Ich wydajność zależna jest też od warunków, jakie panują w danej lokalizacji. Może dochodzić do zabrudzeń modułów solarnych, co wymaga interwencji prosumenta. Z kolei za działanie elektrowni słonecznych odpowiada deweloper
- Większość przypadków uszkodzeń lub pożarów w trakcie eksploatacji paneli fotowoltaicznych bierze się z niewłaściwego montażu, transportu lub wadliwej konstrukcji
- Posiadając własne mikroinstalacje fotowoltaiczne trzeba zwracać uwagę na ilość zanieczyszczeń nawarstwiających się na ich powierzchni
- Właściciele elektrowni słonecznej nie mają takich zmartwień, bo wszystkim zajmuje się deweloper
Zobacz też: Południe czy wschód? Najlepsze ustawienia paneli fotowoltaicznych do uzyskania największej ilości energii
Awarie paneli fotowoltaicznych
W 2021 r. jedynie 8 proc. użytkowników fotowoltaiki doznało awarii posiadanych instalacji fotowoltaicznych. Kłopoty ze sprzętem zdarzają się niezwykle rzadko, bo w zamyśle, instalacje fotowoltaiczne mają być niezawodne przez okres ponad 20 lat, na co producent daje gwarancje.
Tak naprawdę to nasz wpływ na ich działanie jest znikomy, bo instalacje solarne zostały przystosowane do działania bez ingerencji człowieka. Jeżeli już problem występuje, to jego źródłami są przeważnie:
- Nieprawidłowy montaż i transport
Najczęstszym powodem problemów z działaniem paneli fotowoltaicznych jest ich nieprawidłowy montaż i transport. Jeżeli deweloper zadba o profesjonalną instalację modułów, większość czynników mogących wpływać na spadek wydajności lub powodować uszkodzenia, jest wyeliminowanych.
Nieprawidłowy montaż może prowadzić np. do PID, czyli degradacji polegającej na wyciekaniu generowanego prądu do uziemionej ramy, przez co trafia do gruntu, niszcząc tym samym panele. Tzw. ślimacze ścieżki to mikropęknięcia bądź odbarwienia srebrnej pasty z przodu paneli. W dużym stopniu mogą wpływać one na wydajność instalacji, a biorą się z nieprawidłowego montażu, transportu lub serwisowania. Zdarza się też, że niedoświadczony monter zastosował niewłaściwe lub słabej jakości kable, które nie zdają egzaminu w czasie 25 lat, w których ma działać instalacja fotowoltaiczna.
- Wykonanie
Inne kłopoty biorą się ze słabej jakości wykonania paneli. Zdarza się, że niewidoczne gołym okiem mikropęknięcia lub przebarwienia mogą powstać pod wpływem silnego wiatru, lub śniegu, jeżeli panele były licho wykonane. Podobnie jest w przypadku wad folii mających też swoje źródło w transporcie. Tanie i słabej jakości kable, diody bocznikowe dzielące panele części i wyłączające je lub też skrzynki przyłączeniowe — będące elementem łączącym panele z resztą instalacji — także bywają przyczyną awarii i problemów z panelami.
Ogniwa mogą też nadmiernie nagrzewać się z powodu mikropęknięć, zacienienia, błędów w procesie produkcji lub nieprawidłowej instalacji i magazynowania.
Wniosek z tego taki, że trzeba postawić na profesjonalnego dewelopera, który zajmie się kompleksowym montażem oraz wysokiej jakości, oryginalne części.
Kontrowersje wśród potencjalnych prosumentów paneli fotowoltaicznych wzbudza zagrożenie pożarowe. Powodami powstawania ognia mogą stać się właśnie pęknięcia paneli, odwarstwianie się modułów i niewłaściwie podpięte przez montera okablowanie. Dodatkowe zagrożenie to hotspoty, czyli punkty na instalacji z wyższą temperaturą i rezystancją, w których mogą nawet wypalić się dziury, doprowadzić do pęknięć szyb, lub zwarć. Tak samo sprawa wygląda ze skrzynką przyłączeniową, której przegrzanie może doprowadzić do pożaru. Wciąż jednak zależy to w głównej mierze od kompleksowości montażu i wykorzystywanych części.
Według najnowszego badania przeprowadzonego przez Oferteo.pl (badanie przeprowadzone w sierpniu 2021 roku metodą CAWI na próbie 499 osób), 93 proc. ankietowanych użytkowników nie doświadczyło jak dotąd awarii urządzenia fotowoltaicznego
– przytoczył serwis Globenergia
Osoby zdecydowane na zamontowanie paneli fotowoltaicznych, są informowane przez firmy o braku uzasadnienia ekonomicznego dla wyczyszczenia modułów. Warto ubezpieczyć swoją instalację fotowoltaiczną, by mieć pewność, że żaden zbieg okoliczności nie pozbawi nas efektów inwestycji w PV. Zwłaszcza że z jej pracy mamy korzystać przez nawet 25 kolejnych lat.
Zobacz też: Fotowoltaika na polu czy domu? Nie ważne gdzie montujesz instalacje, ale ubezpiecz ją
Wpływ otoczenia na instalacje PV
Jedyna odpowiedzialność, jaka leży częściowo po stronie posiadacza fotowoltaiki to dbałość o czystość paneli. Zabrudzenia mogą być usuwane przez topniejący śnieg czy też padający deszcz, jednak zdarza się, że to nie wystarczy, a nawet minimalne zanieczyszczenia nawarstwiając się przez wiele lat, mogą ostatecznie doprowadzić do kłopotów z prawidłowym działaniem instalacji.
Spory wpływ ma otoczenie np. miejsce ustawienia paneli sąsiadujące z lasem albo parkiem. Pozostałości pyłków, liści, ptasich odchodów czy kurz mogą powodować straty w produkcji energii.
Właściciel paneli ma niewielki wpływ na ich działanie, jednak może doglądać stanu czystości instalacji. Od początku korzystania z fotowoltaiki radzi się obserwację spływania zabrudzeń z dolnej części ram modułów. Wyższy kąt zainstalowania modułów, wpływa na skuteczność zmywania się szyby ochronnej. Gdy kąt jest niski, woda może nie być w stanie wystarczająco usunąć wszystkich zabrudzeń, które to zaczną gromadzić się u dołu ramki, tworząc następnie osady.
Szerokie na 2 cm grudki nie wpłyną to na zablokowanie promieniowania, ale cele pomiędzy krystalicznymi ogniwami PV. Może to spowodować aktywacje obejściowej diody, w efekcie czego wykluczy cały panel z produkcji prądu.
Oprócz ustalenia dobrego kąta nachylenia dla paneli, aby trafiło do nich najwięcej promieni słonecznych, ważny jest też kąt zacienienia, który określa się na podstawie obecności zacieniających obiektów (drzewami lub domami w otoczeniu), częścią modułu, która może zostać zasłonięta, a ziemią.
Prowadzenie analizy zacienienia, to rzadko wykonywany zabieg z powodu braku wiedzy na ten temat u typowego konsumenta. Świadomy tego powinien być za to deweloper i monter instalacji. Niekiedy jednak umyka to ich uwadze, z tego powodu przed przystąpieniem do montażu powinno zostać przeprowadzone Due Diligence, w którym to wiarygodni, niezależni eksperci w branży ocenią i określą, jakie istnieją zagrożenia przy stawianiu paneli w danej lokalizacji.
Problemy te nie dotyczą jednak posiadaczy elektrowni słonecznych. Farmy fotowoltaiczne są praktycznie bezawaryjne przez to, że ich wykonanie jest solidne, a montażem i konserwacją zajmuje się deweloper.
Straty energii mogłyby powodować wysokie rośliny w tym i rozrastająca się trawa, która mogłaby z czasem zacząć zasłaniać ustawione na ziemi (na specjalistycznych stelażach) panele. Z tego powodu trzeba pamiętać o koszeniu trawy i obserwacji i kontroli nad rozrastającymi się w okolicy lokalizacji farmy fotowoltaicznej krzewami lub drzewami.
Jednak to w rękach firmy deweloperskiej leży prawidłowe funkcjonowanie całej struktury, a użytkownicy nie są do niczego zobowiązani. Mogą korzystać w pełni bez zmartwień z czystej, zielonej energii pochodzącej z OZE. Dodatkowo nadwyżki wygenerowanego prądu mogą sprzedawać do najbliższego energetycznego zakładu. Efektem tego nie tylko oszczędzają, ale i zarabiają.