Kryzys geopolityczny i rosnące ceny energii powodują zagrożenie wzrostem poziomu ubóstwa. W sezonie zimowym gospodarstwa domowe o niższych budżetach grożą paleniem w piecach śmieciami czy oponami. Belgia znalazła rozwiązanie wiszącej w powietrzu klęski ekologicznej, zakładając panele fotowoltaiczne najbiedniejszym. Nie tylko rozwiązuje tym bieżące zapotrzebowanie na energię, ale i wdraża OZE tam, gdzie w normalnych okolicznościach długo by jeszcze nie zawitało
- Najubożsi Belgowie dostaną 650 tys. paneli fotowoltaicznych, w ramach pomocy przy rosnących opłatach za energię elektryczną
- Instalacje fotowoltaiczne mogą być sposobem na walkę z ubóstwem i poprawę warunków życiowych wielu osób przy jednoczesnym wdrażaniu OZE
- Na nowych domach w Tokio ma być obowiązkowo montowana fotowoltaika
Zobacz też: Biznes bez OZE się nie opłaca. Łódzka Manufaktura inwestuje miliony w fotowoltaikę, a wraz z nią m.in. Biedronka, Żabka czy Lidl
Panele na pomoc
Belgijskie gospodarstwa o niskich dochodach będą płacić mniej za energię elektryczną dzięki panelom fotowoltaicznym montowanym na dachach ich domów. Łącznie zainstalowanych zostanie prawie 650 tys. paneli PV.
Nie wiedzą, czy będą mieli środki, aby zapłacić za ogrzewanie tej zimy. Nie wiedzą, czy będą mogli zapalić światło, gdy ich dzieci będą musiały tej zimy odrabiać lekcje. Więc jako sektor mieszkań socjalnych musimy absolutnie coś z tym zrobić
– uzasadnił dyrektor generalny spółdzielni Aster, Van Elst.
Belgijska spółdzielnia Aster rusza z drugim etapem programu montowania paneli fotowoltaicznych na budynkach socjalnych. Zakłada zainstalowanie 400 tys. paneli PV za kwotę 150 mln euro.
Ostatecznym celem jest zainstalowanie w ciągu czterech lat 647,7 tys. paneli słonecznych (mających odpowiadać za produkcje 207 MWh energii w rok) na blisko 58,5 tys. budynków.
Główny ekonomista grupy 4 MAX Consulting, Alfred Adamiec uznał pomysł Belgów za interesującą inicjatywę.
Belgijski program wsparcia energetycznego ubogich rodzin poprzez instalację ogniw fotowoltaicznych na dachach mieszkań socjalnych można uznać za klasyczny wielopoziomowy instrument pozytywnego oddziaływania ekonomicznego, socjologicznego i edukacyjnego. Zapobiega nie tylko dalszemu ubożeniu energetycznemu i ekonomicznemu grup najbardziej narażonych w okresach kryzysu, ale także wskazuje jego beneficjentom, że odpowiednie inwestycje dają długoterminowo znacznie lepsze efekty niż wspieranie wzrostu konsumpcji.
Tego typu myślenie powinno stać się standardem w bieżącym stuleciu, zwłaszcza w obliczu załamania się modelu rozwoju społecznego opartego na wzroście konsumpcji i w sytuacji kryzysu energetycznego, klimatycznego, czy szerzej ekologicznego
– powiedział Alfred Adamiec.
Pomysł zasilania budynków socjalnych energią słoneczną ruszył w 2020 roku. Inwestycja objęła 44 flamandzkich dostawców mieszkań socjalnych, zaś jej łączny koszt oszacowano na 231 mln euro.
Takie programy zasługują na wsparcie państwa, samorządów i prywatnych firm. Również w Polsce tego typu działania mogłyby przynieść wiele pozytywnych efektów, także w zakresie świadomości społecznej. Należałoby jednak postawić na mocne ukierunkowanie strumienia pieniędzy przeznaczonych na pomoc najuboższym na konkretne programy zwiększające ich bezpieczeństwo energetyczne i ekonomiczne. Impuls gospodarczy wynikający z tego typu inwestycji byłby znacznie trwalszy i skuteczniejszy niż proste przekazywanie pieniędzy jako wsparcie finansowe w okresie kryzysu
– podkreślił główny ekonomista Grupy 4 MAX Consulting.
Pierwszy etap programu przeprowadzono już w drugim kwartale ubiegłego roku (2021).
Zobacz też: Co komu szkodzi fotowoltaika? Dewastacje, kradzieże i fake newsy o panelach solarnych
Tokio: Nowe domy tylko z fotowoltaiką
Nie tylko Belgia podejmuje zdecydowane kroki w celu rozpowszechnienia fotowoltaiki. Na drugim końcu świata, w Japonii władze zaczynają domagać się od deweloperów montażu instalacji PV na nowopowstałych budynkach mieszkalnych.
Władze Tokio chcą wyegzekwować do kwietnia 2025 nowy system postępowania od budowniczych i deweloperów, w którym na nowych budynkach i domach będą mieli oni obowiązek instalowania paneli słonecznych. Stolica będzie pierwszym miejscem w Japonii, które będzie prowadziło taką politykę.
Inicjatywa będzie tyczyć się nowych budynków o powierzchni poniżej 2 tys. metrów kw., z wyjątkiem domów o powierzchni dachu mniejszej od 20 m2. Będzie to łącznie 30 proc. dzielnic Chiyoda oraz Chuo, a także 70 proc. pozostałych 23 okręgów Tokio.
Takiego typu prawo pozwoli na wdrażanie OZE wraz z rozrostem miejskiej infrastruktury, przez co rozwój metropolii będzie niósł za sobą także progres w sferze przemiany energetycznej.