InwestycjeOZEPanele Fotowoltaiczne

Jak korzystać z darmowej energii pochodzącej z twojej instalacji fotowoltaicznej? Jest kilka sprawdzonych sposobów na oszczędzanie prądu wytwarzanego z paneli fotowoltaicznych, aby go nie zabrakło. Elektrownie słoneczne są opłacalne nawet bez rządowych dofinansowań, bo lokowanie pieniędzy w OZE przy inflacji i rosnących cenach paliw, jest bezpieczną i gwarantowaną inwestycją na długie lata

  • Ludzie decydują się na montaż instalacji fotowoltaicznych, żeby dzięki nim oszczędzać, ale wielu z nich wykorzystuje tej energii bardzo niewiele i więcej odsyła do sieci niż przeznacza na zaopatrzenie domu w prąd
  • Istnieje kilka sposobów na zwiększenie autokonsumpcji energii nawet o ponad 100 proc., ale wiążą się one z planowaniem pewnych zadań wymagających elektryczności
  • Najlepsze metody zarówno generacji, jak i przechowywania energii ze słońca są niestety dość drogie, ale gwarantują swoim posiadaczom możliwość zarządzania całą wytworzoną przez panele mocą, a nawet mogą zapewnić im darmowy środek lokomocji

Zobacz też: Dotacje i dopłaty pokonują strach przed fotowoltaiką. Polacy wolą niezależność od rosnących cen prądu

Ilość energii pochodzącej z fotowoltaiki

Głównym bodźcem do rozważania i instalowania fotowoltaiki są dla ludzi rosnące ceny prądu, które chwile temu wynosiły aż 86 groszy za 1 kWh.

Instalacja fotowoltaiczna zapewnia niezależność od jakichkolwiek kaprysów dostawców. Ma się do czynienia ze swoim własnym prądem, wygenerowanym tylko dzięki dostępowi do światła słonecznego, które jest odnawialnym źródłem energii. Nadwyżka wygenerowanego dzięki ogniwom PV prądu magazynuje się i w przypadku niższej efektywności fotowoltaiki (podczas sezonu jesiennego czy zimowego) zostanie wykorzystana, skutecznie zmniejszając wszelkie rachunki za energię

Zapewne z tego właśnie powodu ogromną popularnością od lat cieszy się program Mój Prąd. W ramach dwóch minionych edycji miliony Polaków mogły cieszyć się dofinansowaniem w wysokości nawet 1/2 wartości inwestycji (max. 5 tys. zł). Dodatkowo osobom składającym deklarację podatkową przysługiwał zwrot z podatku w ramach ulgi termomodernizacyjnej.

Dotacja Mój Prąd to program skierowany do prywatnych gospodarstw domowych, które to stanowią już dziś 75 proc. wszystkich polskich instalacji solarnych. Istnieją oczywiście podobne programy, które wspierają również firmowy wkład w elektrownie słoneczne, przez co każdy chętny do inwestycji w dzierżawę gruntu pod fotowoltaikę, czy inwestycji w przyszłość swoją oraz swoich dzieci i zdobycie oszczędności na kolejne lata, może liczyć na wsparcie pieniężne.

Analizując nowe, systemy dopłat (ulgi podatkowe, net-billing, program Mój Prąd), okazuje się, że nawet po ograniczaniu wsparcia dla chętnych na fotowoltaikę, bardziej opłaca się ją mieć niż nie.

Panele mają także kilkunasto- lub kilkudziesięcioletnią gwarancję, a realne problemy, jakie mogą się pojawić na przestrzeni korzystania z nich, wynikają przede wszystkim z amatorskiego montażu, kiepskiej jakości wykonania i uszkodzeń nabytych w trakcie transportu. Warto więc postawić na profesjonalizm w tych kwestiach i zainwestować w ubezpieczenie na wypadek, gdyby któreś z tych czynników dotyczyło akurat naszej instalacji fotowoltaicznej.

Coraz więcej prądu, jaki trafia do gniazdek, pochodzi z OZE. W ostatnią niedzielę marca 2022 warunki atmosferyczne – wietrzność oraz dobre nasłonecznienie – poskutkowały imponującymi wynikami w generacji energii zarówno z elektrowni fotowoltaicznych, jak i wiatrowych. Polskie Sieci Elektroenergetyczne podały, że wspólnie wypracowały moc 9,5 GW.

Tego dnia w Polsce zapotrzebowanie wynosiło ok. 20,7-20,9 GW. Zatem farmy fotowoltaiczne wraz z wiatrowymi były w stanie pokryć 45 proc. energii, jakiej potrzebowali Polacy. Istotne jest też podkreślenie, że te wartości są zaniżone — nie uwzględniają bowiem prywatnych instalacji blisko 900 tys. prosumentów, ich zapotrzebowania oraz zużycia energii.

Potężny wzrost mocy fotowoltaicznej (nie uwzględniając energetyki wiatrowej, wodnej, biogazowni itd.) skutkuje tym, że coraz więcej zapotrzebowania energetycznego zaspokajają odnawialne źródła energii. Z tego powodu rekordy pokroju tego, który padł w marcu, są przebijane coraz częściej. Mimo wszystko są to jeszcze epizody, i żeby na co dzień zaspokajać swoje potrzeby tylko z pomocą zielonej energii, trzeba trochę pogłówkować.

Każdy prosument marzy o tym, aby zainwestowana przez niego fotowoltaika była w stanie zawsze pokryć 100 proc. jego zapotrzebowania na prąd. Na przeszkodzie stoi to, że słońce nie znajduje się nad horyzontem przez 24 godziny, a najmocniej świeci tylko przez kilka godzin w ciągu dnia – właśnie wtedy produkcja prądu jest największa – tak duża, że nie jesteśmy w stanie zużyć go w całości na własne potrzeby.

Oczekując, aż inwestycja w fotowoltaikę się zwróci, warto poznać metody, dzięki którym zyskamy dzięki niej jak najwięcej. Nie chodzi przecież o to, żeby nasza energia trafiała do sieci, lecz abyśmy to my, w pierwszej kolejności mogli czerpać z niej darmowe korzyści. W praktyce często zdarza się, że poziom autokonsumpcji prądu pochodzącego z instalacji fotowoltaicznej wynosi w skali całego roku jedynie 20-40 proc. Dzieje się tak między innymi dlatego, że właściciel instalacji fotowoltaicznej pracujący np. pięć razy w tygodniu od 8 do 16, uzyskuje najwięcej energii podczas swojej nieobecności w domu.

Czy da się w takim wypadku korzystać z własnej energii, tak żeby zamiast trafiać do sieci, posłużyła ona do autokonsumpcji i na bieżąco była używana przede wszystkim przez nas?

Zobacz też: Południe czy wschód? Najlepsze ustawienia paneli fotowoltaicznych do uzyskania największej ilości energii

Oszczędzanie z panelami fotowoltaicznymi

Energia wyprodukowana z fotowoltaiki musi zostać od razu zużyta, aby nie została wysłana do ogólnej sieci, ani nie przepadła. Pochodzącym z mikroinstalacji prądem, trzeba więc nauczyć się w mądry sposób zarządzać. Najlepszą metodą, by posiadać dużo energii słonecznej i nie martwić się jej niedoborami, ani tym, że część z niej umyka do sieci, jest inwestycja w farmę fotowoltaiczną.

Dzięki pomysłowości możemy zacząć korzystać z nawet i z 70 proc. wygenerowanej dzięki fotowoltaice mocy, zamiast tylko 20 proc. i odsyłaniu bezpowrotnie reszty do sieci.

Jest parę rzeczy, które można zrobić, aby wykorzystywać panele fotowoltaiczne lepiej — mocy z nich pochodzącej było więcej, z kolei ona w większym stopniu była spożytkowywana na rzecz naszych potrzeb.

  1. Odpowiednie ustawienie paneli

Biorąc pod uwagę tryb życia, godziny pracy, przebywania w domu i odpoczynku, a także lokalizacje, w której się mieszka można określić, czy lepszym ustawieniem będzie orientacja południowa, czy wschodnio-zachodnia paneli. Tu też trzeba określić dodatkowo odpowiedni kąt ustawienia paneli fotowoltaicznych, stopień zacienienia. Dla osób z większym budżetem są też specjalne interaktywne stelaże, trackery, które same obracają się w kierunku, z którego świeci słońce.

Odpowiednie umieszczenie i dopasowanie miejsca, kierunku i nachylenie instalacji fotowoltaicznej jest kluczowe, bo w sytuacji, gdy któryś z tych czynników jest nieuwzględniony, może przyczynić się to znacząco do ilości generowanej z paneli energii. A przecież nie da się dobrze zarządzać energią, której nie ma, lub jest jej niewiele.

  1. Ukierunkowanie energii

Wbrew pozorom, da się wykorzystywać energię podczas nieobecności z domu, a także jakoś spożytkować jej nadwyżki. Autokonsumpcja wzrośnie, jeżeli nadwyżki energii generowanej w ciągu dnia (gdy często nie ma nas fizycznie w domu) skieruje się do podgrzania wody użytkowej. Zasilanie grzałki bojlera elektrycznego, aby zapewnić ciepłą wodę.

Fotowoltaika o mocy 3 kW powinna bez problemu zasilić taki sprzęt przez dobre kilka godzin — w sam raz, żeby podgrzać wodę i utrzymać jej temperaturę do późniejszego popołudnia, a może i wieczoru.

W zależności, czy woda była uprzednio podgrzewana ciepłem z kotła węglowego, czy z podgrzewacza przepływowego, średnio latem można było dziennie oszczędzić ok. 2,7 zł, a więc w sezonie letnim łączne blisko 250 złotych.

  1. Skoordynowanie domowych obowiązków

Dużo domowych sprzętów AGD posiada dziś wbudowane automatyczne, czasowe włączniki. Włączanie typowej zmywarki kosztuje nas rocznie ok. 218 zł, zaś standardowej pralki — korzystającej z 120 kWh — ok 85 zł. Doliczając pracę lodówki, która przez 12 miesięcy, kosztuje nas niekiedy ponad 270 zł, a także innych urządzeń działających na czuwaniu lub zwyczajnie podłączonych do prądu i nieużywanych — telewizora (12 zł), dekodera (100 zł), ładowarki do telefonu (5 zł), kuchenki mikrofalowej (10 zł), komputera (15 zł) – do rachunków za prąd dochodzą kolejne dziesiątki, a niekiedy setki złotych.

Gdy ma się fotowoltaikę, w skali roku te blisko 750 zł zostaje w kieszeni, o ile będzie się pamiętało, o włączaniu pralek, zmywarek, czy też powerbanków, kosiarek elektrycznych, odkurzaczy bezkablowych itp. do ładowania na czas, gdy słońce generuje dla nas najwięcej energii.

Wraz z kolejnymi latami, ceny za prąd będą stopniowo rosły więc i te oszczędności będą proporcjonalnie większe, aż po kilkunastu latach, może się z tego uzbierać nawet suma ponad 10 tys. złotych! 

Wszystko to wymaga jedynie dobrego zarządzania domowym AGD i organizowania ich działaniem we właściwym, z punktu widzenia ekonomii paneli fotowoltaicznych, czasie.

  1. Magazynowanie nadwyżek

Ostateczną, a zarazem i najlepszą możliwością zapewnienia sobie sposobności do korzystania z całkowitej dostępnej mocy pochodzącej wprost z własnej fotowoltaiki jest montaż magazynu energii.

Jest to po prostu bardzo duża bateria w formie skrzynki, do której kierowany jest prąd wytwarzany przez instalację fotowoltaiczną i z której potem w dowolnej chwili można korzystać.

To ostateczna forma oszczędzania, bo jej koszt — tak jak i, wspomnianych już w punkcie pierwszym, trackerów — sięga kilkunastu tysięcy złotych. Polski rząd zapowiedział już dopłaty dla osób chcących takie magazyny zakupić, ale póki co, nie poszły za tym żadne realne działania.

Jest jeszcze jeden sposób na przechowywanie nadwyżek energii generowanej przez ogniwa PV, a mianowicie zasilanie nimi samochodu elektrycznego. Jest to droższa inwestycja, ale biorąc pod uwagę ceny konwencjonalnego paliwa, ulgi dla posiadaczy elektrycznych aut i to, że zasilany on byłby za nasz darmowy prąd, warto wziąć pod uwagę i tę opcję.

Mając własne źródło fotowoltaicznej mocy i auto zasilane prądem, dysponujemy darmowym środkiem komunikacji, a wbudowana do niego bateria może posłużyć nam, jako dodatkowy magazyn energii.