EkologiaInnowacjePanele Fotowoltaiczne

W Singapurze powstała farma fotowoltaiczna Sembcorp Tuas, która jest w stanie samodzielnie gromadzić wodę z opadów deszczu. Dzięki technologii, w jaką wyposażono elektrownię słoneczną, panele solarne są chłodzone i myte deszczówką, co jest nowym ekologicznym rozwiązaniem dla oszczędności przy utrzymaniu funkcjonowania instalacji PV, zwłaszcza tych wielkopowierzchniowych

  • Sembcorp Industries opracowała dla swojej farmy fotowoltaicznej system zbierania i przechowywania deszczówki
  • Pozyskana woda ma przydać się do oczyszczania paneli słonecznych i w procesie ich chłodzenia
  • Gromadzenie wód opadowych jest równie lub nawet bardziej istotne od inwestycji w OZE, zwłaszcza dla państw takich jak Polska, a stawianie elektrowni PV może wspomóc ten proces

Zobacz też: Awarie instalacji fotowoltaicznych. W jaki sposób panele słoneczne mogą się uszkodzić i jak należy o nie dbać?

Inwestycja w deszczówkę

Firma Sembcorp Industries postawiła w Singapurze farmę fotowoltaiczną korzystającą nie tylko z energii słonecznej, ale i wody z deszczu.

Sembcorp Tuas Solar Farm składa się z dwóch instalacji o łącznej mocy 17,6 MWp. Jako wielkopowierzchniowa instalacja fotowoltaiczna będzie wymagała dużych rezerw wodnych do procesu chłodzenia paneli PV, jak również mycia ich. Z drugiej strony jednak, dzięki obejmowaniu tak dużego terenu, elektrownia słoneczna jest w stanie przy montażu odpowiedniego systemu, zbierać duże ilości wód opadowych, które byłyby w stanie zaspokoić zapotrzebowanie kompleksu na wodę.

Rocznie Sembcorp Tuas dzięki zintegrowanemu systemowi zbierania, może pozyskać nawet 170 tys. m3 deszczówki, co wystarczyłoby do napełnienia 68 basenów olimpijskich, darmową, praktycznie czystą wodą.

System opiera się na sieci drenażowej umiejscowionej między panelami słonecznymi, prowadzącej wodę wprost do podziemnego zbiornika retencyjnego.

Co ciekawe, ta sama firma jest również odpowiedzialna za stworzenie pływającej elektrowni słonecznej — Sembcorp Tengeh.

Zobacz też: Fotowoltaika dostarcza Polsce 10 GW energii elektrycznej. Czy do końca 2022 uda się dogonić Francję?

Darmowa woda

Polska zmaga się ze zmieniającym się klimatem, brakami opadów, a jej zasoby wodne są stosunkowo ubogie. Rosnące ceny energii elektrycznej przyczyniają się też bezpośrednio do podwyżek za wodę, której ubywa, dlatego instalacje zbierające wodę szarą powinny mieć dla nas równie duże znaczenie co OZE.

W Polsce podobnym zainteresowaniem do inwestowania w fotowoltaikę cieszą się również nowe technologie i projekty polegające na gromadzeniu wody opadowej lub z topniejącego śniegu i lodu. Udowodniło to zainteresowanie dotacjami z bliźniaczego programu jednego z najpopularniejszych dofinansowań w Polsce, czyli Mojego Prądu. Moja Woda w dwóch edycjach swojego trwania skupiało się na wsparciu finansowym projektów na retencje wody i pożytecznym wykorzystywaniu jej.

Niestety Rząd w 2022 nie zdecydował się na wznowienie naborów do trzeciej edycji wydarzenia, ale nie zostało wykluczone, że podobne programy dopłat do instalacji poświęconych deszczówce, nie wystartują w przyszłości. Być może dzięki wznoszonym w Polsce farmom fotowoltaicznym, podobnie jak zrobiono to w Singapurze, będziemy w stanie zaradzić problemom niedoborów wody.

Bez energii jesteśmy w stanie przeżyć, ale bez wody nie jest to już możliwe i chociażby tylko dlatego powinniśmy myśleć odpowiedzialnie o tym, jak bardzo gromadzenie i wykorzystywanie deszczówki jest istotne dla naszej cywilizacji.