Raport Global Market Outlook For Solar Power 2022 – 2026 przedstawia dane o fotowoltaice na świecie i w Polsce. Nasz kraj w najbliższych latach ruszy z budową dużych projektów farm fotowoltaicznych i elektrowni słonecznych. Według prognoz ekspertów fotowoltaika przez najbliższe lata będzie wciąż się rozwijać w szybkim tempie. Polski rynek PV zapewnia nam miejsce w czołówce 15 państw generujących ze słońca najwięcej zielonej energii
- Z roku na rok liczba instalacji fotowoltaicznych rośnie o kilkadziesiąt punktów procentowych
- Polska znajduje się w ścisłej czołówce państw na świecie, gdzie fotowoltaika jest najbardziej popularna
- Autorzy Raportu Global Market Outlook For Solar Market 2022-2026 zauważają, że przez zmiany w systemie rozliczeń OZE w naszym kraju, zainteresowanie instalacjami fotowoltaicznymi może przyhamować
Zobacz też: Milion właścicieli fotowoltaiki w Polsce! Jest szansa na 10 GW energii z mikroinstalacji PV do końca 2022
Rynek fotowoltaiki w świetnej kondycji
W perspektywie do 2026 roku wg raportu Global Market Outlook For Solar Power 2022 – 2026, Polska jest — jako 11. największy rynek fotowoltaiczny na świecie — w najlepszej perspektywie w stanie produkować 28 GW mocy. Tak jak od 2021 r., tak też w dalszym ciągu odpowiadać będzie za 2 proc. światowej produkcji energii ze słońca.
Co bardzo ciekawe i jednocześnie obiecujące — przy okazji pojawiania się kolejnych Raportów, ich scenariusze rozwoju branży fotowoltaicznej na najbliższe lata wciąż rosną, bo nawet najbardziej śmiałe scenariusze, do tej pory okazywały się być za niskie względem rzeczywistych wyników. Odważne oczekiwania rynku wciąż rosną, czym jednocześnie potwierdzają to, jak ogromną wagę w sektorze światowej energetyki odgrywa energia pochodząca ze słońca, wciąż są za niskie względem realnych wyników. Świat widocznie dąży do samowystarczalności i znacznemu ograniczeniu emisji CO2 dla dobra środowiska.
Przy okazji nowej odsłony Raportu, autorzy przewidują, że w trakcie bieżącego roku światowa moc generowana ze słońca wzrośnie o blisko 25 proc., dzięki czemu przekroczy pułap 1,1 TW. Z kolei w perspektywie kolejnych paru lat, do roku 2027 ludzkość będzie w stanie osiągnąć nawet 2,7 TW energii z instalacji fotowoltaicznych.
Globalny pęd ku transformacji energetycznej i poprawie stanu środowiska naturalnego skutkuje właśnie ogólnym trendem w rozwijaniu technologii opartych o OZE, a w największym stopniu o fotowoltaikę właśnie. Pomimo tego, że Chiny w dalszym ciągu w ogromnym stopniu korzystają z węgla w swoim przemyśle i gospodarce, to zajmują bezdyskusyjnie pierwsze miejsce wśród państw korzystających z energii słonecznej w największym stopniu. Chińczycy także rozwijają nowe generacje paneli fotowoltaicznych, ogniw i modułów krzemowych (typu HJT lub TOPcon) oraz wytwarzają ich ogromną część, umożliwiając zaopatrzenie się w tę technologię na międzynarodowym rynku.
Na terenie Chin powstawały i wciąż powstają największe farmy fotowoltaiczne na świecie, dzięki czemu możliwa jest rezygnacja z konwencjonalnych elektrowni, a to ogromny krok naprzód w przemianie gospodarki zrównoważonej, neutralnej klimatycznie.
Odległe drugie miejsce wśród sympatyków fotowoltaiki zajęły Stany Zjednoczone, a daleko za nimi, na końcu podium uplasowały się Indie. Polska w tym rankingu zajęła dosyć zaszczytne 10. miejsce. Gdyby jednak zsumować nas z innymi krajami Unii Europejskiej i tymi spoza wspólnoty, jednak leżącymi na naszym kontynencie, okazałoby się, że pod koniec 2021 r., nawet 1/5 światowej energii generowanej z paneli fotowoltaicznych była produkowana właśnie na terenie Europy.
Stopniowo nasz udział w światowym rajdzie ku PV będzie rósł, aby w 2027 kosztem kilku punktów procentowych krajów Ameryki i Chin zbliżyć się do 1/4. Dużą rolę w tym procesie ma odegrać Polska.
Zobacz też: Czy zwykłych ludzi i ich małe firmy stać na ekologie? Polskie dotacje i dofinansowania fotowoltaiki oraz OZE
Polska PV w Raporcie Global Market Outlook
W Polsce obserwujemy dynamikę rozwoju PV od ponad 3 lat. Wszystkie plany i prognozy rozwoju tego sektora w naszym kraju były niedostateczne, bo pod koniec 2021 roku było 7,67 GW zainstalowanej mocy fotowoltaicznej, z czego 6,07 GW (79 proc.) to 857,5 tys. mikroinstalacji PV, o mocy poniżej 50 kW.
Niebagatelna liczba mikroinstalacji zainstalowanych do końca 2021 wzrosła 15-krotnie w porównaniu do ich ilości sprzed końca 2018 roku. Tendencja ta utrzymuje się, co doskonale widoczne jest na podstawie I kwartału 2022 r., w trakcie którego zostało zainstalowane kolejne 2130 MW mocy, przez co Polska jest dziś w stanie generować prawie 10 GW mocy sumarycznie z elektrowni fotowoltaicznych oraz już miliona mikroinstalacji.
Ogromne zainteresowanie mniejszymi instalacjami fotowoltaicznymi wzięło się głównie z bardzo korzystnych warunków net-meteringu oraz dodatkowego wsparcia z rządowych programów dofinansowania i dotacji, takich jak Mój Prąd.
Według autorów Raportu, przez nowy schemat rozliczeń dla prosumentów, polegający na zarabianiu na nadwyżkach energii po cenach hurtowych prądu, zaś płaceniu za pobraną z sieci po cenie takiej, jak konsumenci energii pochodzącej z konwencjonalnych źródeł, jest szkodliwy dla rozwoju fotowoltaiki.
Nowy system jest znaczącym krokiem wstecz dla prosumentów i wydłuża czas zwrotu z inwestycji, a nawet sprawia, że jest ona nieopłacalna, w zależności od bieżących cen energii i kosztów instalacji. Uważamy, że ta zmiana drastycznie zredukuje rynek małych systemów dachowych. Jednak nawet jeśli wdrażanie mikroinstalacji spowolni, spodziewamy się silnego rozwoju innych segmentów PV: dużych projektów fotowoltaicznych i większych instalacji dla graczy komercyjnych i przemysłowych (C&I). Motorem wzrostu segmentu wielkoskalowego będą przede wszystkim przetargi krajowe
czytamy w Global Market Outlook for Solar Power.
Autorzy twierdzą, że zainteresowanie wielkoskalową energią słoneczną wynika z faktu, że Polska już teraz doświadcza niedoboru mocy produkcyjnych i blackoutów, a tendencja ta będzie jeszcze silniejsza ze względu na zbliżającą się likwidację wielu konwencjonalnych elektrowni. Ze względu na bariery regulacyjne utrudniające rozwój lądowej energetyki wiatrowej, fotowoltaika jest obecnie jedyną technologią, która może zapewnić nowe moce produkcyjne energii w stosunkowo krótkim czasie.
Popyt na zieloną energię w nadchodzących latach w Polsce będzie napędzany bardziej niż kiedykolwiek przez energochłonne przedsiębiorstwa, które starają się zapewnić dostęp do czystej, przystępnej cenowo energii, aby przyspieszyć swoją produkcję i jednocześnie zmniejszać swój ślad węglowy. Wymaga to jednak liberalizacji przepisów dotyczących budowy sieci energetycznych oraz umożliwienia rozmieszczenia linii bezpośrednich, łączących instalację PV z odbiorcą końcowym.
Sektor fotowoltaiczny w Polsce boryka się niestety z kilkoma przeszkodami, przede wszystkim właśnie brakiem przyłączy do sieci dla nowych instalacji oraz z terminowością przy realizacji bieżących projektów, co jest konsekwencją globalnych wzrostów cen i przerwania łańcuchów dostaw.
Kolejnym „ale” jest dostęp do gruntów, ponieważ fotowoltaika, zwłaszcza w formie elektrowni słonecznych konkuruje z rolnictwem i rozwojem biopaliw przez konieczność posiadania lub dzierżawienia ziemi. Wreszcie, konsekwencją wojny na Ukrainie, jest niedostępność wielu ukraińskich monterów instalacji PV, przez co polskie firmy borykają się z brakiem siły roboczej do wdrażania fotowoltaiki.
Polska z powodu wojny planuje znacząco zmniejszyć swoją zależność od rosyjskiej energii pochodzącej z paliw kopalnianych. Kraj ma też plany, aby całkowicie zatrzymać import gazu gazociągiem bałtyckim, a w zamian za to rozważa też niestety zwiększenie krajowej produkcji węgla.
Pozytywnym aspektem w perspektywie średnioterminowej jest spadek kosztów OZE i powstawanie nowych modeli biznesowych w sektorze energetycznym – w tym mikroinstalacji. Wszystkie tego typu czynniki w niewiarygodnym stopniu przyczyniają się do wzrostu świadomości społeczeństwa na bieżące kryzysy środowiskowe i poprawia poparcie dla przejścia na odnawialne źródła energii.
Utrzymanie tempa rozwoju umożliwiłoby współdzielenie sieci dla farm fotowoltaicznych i wiatrowych. Nie tylko rozwiązałoby to problem braku infrastruktury przyłączeniowej, ale również zrealizowałoby ideę uzupełniania się różnych źródeł energii odnawialnej – wiatraków mogących zapewnić prąd w nocy, jesienią i zimą, z fotowoltaiką, która zaopatrywałaby nas podczas letnich i wiosennych dni.