Energia słoneczna może być wykorzystywana w sektorze transportu. Fotowoltaiczna trasa rowerowa lub sieć trakcyjna to kolejne niekonwencjonalne pomysły na rozpowszechnianie OZE. Panele PV są instalowane nie tylko na dachach domów czy polach, ale i na parkingach, przystankach, stacjach parkometrach czy innych punktach związanych z komunikacją
- Tory fotowoltaiczne to rozwijany od kilku lat pomysł na niekonwencjonalne wykorzystanie paneli solarnych w transporcie kolejowym
- Powstały kilkudziesięciokilometrowe drogi rowerowe pełniące też funkcje elektrowni słonecznych
- Instalacje PV odgrywają nowe role w wielu dziedzinach życia i można je napotkać wszędzie, nawet pływając w jeziorze
Zobacz też: Farma fotowoltaiczna zaopatruje się w wodę sama. System zbierania deszczówki na elektrowniach słonecznych przydałby się w Polsce
Fotowoltaiczne tory kolejowe
Firmy Bankset, TÜV Rheinland i Enerparc informowały o systemach fotowoltaicznych, kompatybilnych z koleją. Pomysł na wykorzystywanie fotowoltaiki w kolei narodził się już parę lat temu. Dzięki proponowanym przez nich nierozwiązaniu sieć trakcyjna sama zaopatrywałaby się w energię.
W 2018 r. inna firma — Bankset — pracowała nad wyposażeniem torów o fotowoltaikę, która zasilałaby, chociaż częściowo, jeżdżące po niej pociągi.
Ogłoszono wówczas, że budowę największej sieci elektrowni słonecznych, które opierają się na infrastrukturze kolejowej.
Pomysł podłapał TÜV Rheinland, który również chciał zastosować ogniwa PV, aby szybciej doprowadzać energię do sieci trakcyjnej.
Z kolei w 2020 r. Enerparc nawiązało współpracę z Deutsche Bahn i podpisało z nim umowę na budowę farmy fotowoltaicznej, która miałaby dostarczać prąd do sieci trakcyjnej na podobnej zasadzie.
Do tej pory jednak wszystkie projekty utknęły na etapie realizacji lub były zmuszone powrócić do fazy projektowania przez konieczność wprowadzenia poprawek technicznych czy wpasowania się do systemu prawnego. Prototyp trakcyjnej instalacji PV, chociaż jest obiecujący, a pierwsze jego zdjęcia ukazały się już przeszło 4 lata temu, to wciąż niestety nie został wykorzystany na większą skalę w praktyce.
Zobacz też: Wszystko zostawia po sobie ślad węglowy. Jak wygląda recykling paneli fotowoltaicznych?
Autostrada PV
Ciekawą i równie przełomową inicjatywą dla transportu jest montaż paneli solarnych na ulicy. W przeciwieństwie do sieci trakcyjnej, zadaszenie lub wyłożenie dróg fotowoltaiką powstało już w kilku miejscach na świecie.
W Korei Południowej środkiem autostrady z Daejeonu do Sejongu biegnie 32 km fotowoltaicznej ścieżki rowerowej. Energia pozyskana dzięki tej instalacji służy do oświetlenia drogi, a także zaopatrywania stacji ładowania pojazdów elektrycznych.
Umożliwia to nie tylko bezemisyjne pozyskiwanie energii, ale i bezpieczny transport rowerzystom chcącym podróżować autostradą. Z obu stron ścieżka jest osłonięta barierką podtrzymującą jednocześnie solarny dach, który to zapewnia podróżującym dodatkową ochronę przed słońcem, deszczem itp.
Inna, chińska autostrada słoneczna, o długości 1 kilometra na terenie prowincji Shandong, Jinan może rocznie zaopatrzyć w prąd nawet 800 domów.
Podobną inicjatywę podjęto w 2015 r. w Holandii na tzw. SolaRoad. W tym jednak przypadku to sama w sobie droga rowerowa została zastąpiona panelami fotowoltaicznymi o wartości 3,7 mln dolarów.
Zobacz też: Pogoda w Hiszpanii przerosła oczekiwania i zapotrzebowanie społeczeństwa. Energii z fotowoltaiki było aż za dużo
Niepohamowany potencjał fotowoltaiki
Oprócz tego różnorakie wariacje fotowoltaiczne montowane są na szybach okien, elewacjach, w zastępstwie za dachówki, na cenówkach, parkingach, przystankach i naprawdę wielu innych miejscach.
W Berlinie można natknąć się nawet na publiczne toalety zasilane instalacjami PV. Dążenie do zmniejszenia emisji dwutlenku węgla dzięki fotowoltaice jest realnym planem na sukces, bo potencjał takich rozwiązań ogromny. Wznoszenie instalacji na budynkach, drogach, wzgórzach i polach to tylko kilka możliwości — firma Sungrow Power Supply postawiła na jeszcze inną.
Na nękanych podtopieniami terenach prowincji Huainan utworzono sztuczne jezioro, na którym to zbudowano farmę o mocy 40 MW. To już nie pierwsza pływająca farma fotowoltaiczna na świecie, jednak największa spośród nich.
W ten sposób elektrownia nie tylko nie zajmuje gruntów, które mogłyby być wykorzystane w inny sposób, ale i jest darmowo chłodzona, dzięki temu, że pod panelami przecież non-stop znajduje się woda.
Panele fotowoltaiczne pływają, stoją, a także latają, gdy zamontuje się je na samolotach. Dlaczego w takim razie instalacje PV nie trafiły na stałe do kolejnictwa? Pociągi, niekiedy na stacjach korzystają z energii słonecznej, pozyskiwanej dzięki tradycyjnym panelom. Nie wykluczone, że w przeciągu kolejnych pięciu lat jakaś inna firma stanie na wysokości zadania i przewyższy prekursorów, których projekty nie podołały.
Wiele niewiarygodnych pomysłów na OZE doczekało się już swoich realizacji, a jeszcze więcej próbuje przebić bariery światopoglądowe i legislacyjne, aby zmodernizować świat. Nie ma więc powodów, aby nie wierzyć w fotowoltaiczny przełom na kolei.